Święto Niepodległości o smaku smalcu z ogórkiem – relacja z biegu w Białym Kościele (11.11.2015)

Święto Niepodległości o smaku smalcu z ogórkiem – relacja z biegu w Białym Kościele (11.11.2015) Są dwie rzeczy, dla których warto choć raz wybrać się 11 listopada na bieg w Białym Kościele. Obie niespodzianki czekają na zawodników za metą, tak więc bieg trzeba najpierw ukończyć. Pierwszą są masaże, wykonywane przez dziewczyny z Krakowskiej Szkoły Masażu, skuteczności których opisać nie jest zdolny żaden pisarz. Drugą – kultowy już w tych stronach chleb ze smalcem, serwowany z chlebem i ogórkiem. Smalec przyrządzony jest „po domowemu”, a jego smak stawia na nogi najbardziej wyczerpanych biegaczy. Dodajmy, że na obie przyjemności nie trzeba specjalnie długo czekać – kolejki nie są długie (na niektórych biegach dopchać się do masażu nie sposób), z kolei zapasy nieograniczone (każdy może pojeść za dwóch).

Trasa piękna, choć niełatwa

Trasa Niepodległościowej 11 prowadzi przez Dolinę Prądnika i nie należy do najłatwiejszych. Rozpoczyna się stromym, dwukilometrowym zbiegiem, na którym mniej doświadczeni w górskich biegach muszą bardzo uważać (miejscami jest dosyć wąsko). Po ok. 2,5 km płaskiego odcinka zaczyna się długi, blisko czterokilometrowy podbieg, ciągnący się serpentyną na szczyt wąwozu. Ostatnie 3 km są w miarę płaskie, jednak trudności przysporzyć może grząski teren, bo trasa prowadzi nieutwardzonymi ścieżkami po polach.